Od roku 2017 w program wystaw Miejskiej Galerii Sztuki na stałe wpisał się projekt wystawienniczy SALON MARCOWY (po wielu latach reaktywowany wraz z Przeglądem Filmów o Sztuce przez Zakopiańskie Centrum Kultury/ Miejską Galerię Sztuki). Reaktywacją Salonu Marcowego nawiązujemy do tradycji szerokiego spektrum nurtów intelektualnych i artystycznych Zakopanego.
Salony Marcowe to romantyczna idea garstki artystów, wśród których znaleźli się Tadeusz Brzozowski, Tadeusz Dominik, Maria Jarema, Roman Modzelewski, Jerzy Nowosielski i Zenon Pokrywczyński, wspartych przez grono intelektualistów i życzliwych krytyków. Pierwsze zakopiańskie Salony Marcowe (1958, 1959, 1968, 1969), bez kompleksu prowincji, na długo przed tendencjami narastającymi w dużych warszawskich i krakowskich środowiskach artystycznych, stały się autentyczną manifestacją sztuki wolnej, anonsującej najnowsze światowe trendy i najciekawsze, niezwykle wyraziste i bezkompromisowe postawy twórcze.
Prezentowana w Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem ekspozycja dorobku jednego z najwybitniejszych twórców polskiej sztuki współczesnej Andrzeja Kreütz Majewskiego – scenografa, malarza i profesora krakowskiej ASP, posiada wyjątkowy wymiar i nieprzypadkową zbieżność dat. Jego obrazy i rysunki ukazują pierwszy impuls, zapis pierwotnej, rozedrganej emocji, podświadomą intuicję, koncepcję w fazie „prenatalnej”, która jeszcze nie przyoblekła się w skrystalizowany obraz, który później za sprawą dziesiątek współpracowników i teatralnej technologii, zyskiwał wymiar monumentalny. Andrzej Kreütz Majewski obdarzony „nadwrażliwą inteligencją” i dramatyczną biografią widział więcej i czuł boleśnie więcej. Posługiwał się środkami wyrazu, którym bliżej było do świata obrazowania muzycznego. W całym twórczym życiu szukał ekwiwalentu plastycznego i emocjonalnego dla potęgi muzyki i ruchu scenicznego, bez pokusy uciekania w tradycyjny i łatwy mimetyzm, realizując niejako postulat Mario Praza o powinowactwie sztuk. Artysta głęboko zanurzony w świat misterium muzycznego wyrażał go językiem „czystej formy” – kolorem, kompozycją, rytmem, kontrastem, dominantą etc. Dla wyrażenia uniwersalnych, ontologicznych prawd szukał archetypicznych symboli i metafor z różnych obszarów kulturowych, od sacrum do profanum, posiadających niezwykłe nasycenie ekspresją i emocjami.
Andrzej Kreütz Majewski był arystokratą z ducha i urodzenia. Był ostatnim spadkobiercą i łącznikiem pomiędzy śródziemnomorską kulturą muzycznych i plastycznych gigantów, a współczesnymi nurtami będącymi syntezą środków wyrazu artystycznego, absorbujących wszystkie zmysły. Jego scenograficzne kreacje wywiedzione z niezwykłej wrażliwości na kolor, dźwięk, ruch i światło nie stanowiły tła dla scenicznego aktu, często stawały się epickim komentarzem, pełnym nostalgii lub umiejętnie budowanej dramaturgii, jak głos chóru w antycznej tragedii. Posiadał dar niezwykły, z małej notatki malarskiej zdolny był wykreować monumentalny, przestrzenny świat dla muzycznego misterium, w którym aktorzy i soliści często zdają się być jedynie uzupełniającym sztafażem.
Artysta aktywnie uczestniczył w uniwersalnej kulturze, współpracując z najwybitniejszymi osobowościami światowego teatru i opery, realizując swoje wizje na największych współczesnych scenach Wiednia, Monachium, Amsterdamu, Paryża, Salzburga, Hamburga i Nowego Jorku. Jednocześnie świadomie i twórczo sięgał przez 39 lat w Teatrze Wielkim po wątki polskie, a zakopiańskie w szczególności. Jego fascynacja Karłowiczem i Szymanowskim, współpraca z Sergem Lifarem – legendarnym solistą paryskiej premiery „Harnasi”, częste pobyty w Zakopanem, żywy kontakt ze środowiskiem artystów zakopiańskich, czy niezwykle interesujące scenografie dla Teatru Witkacego, to kolejne przyczynki dla tezy o wrażliwości i bogactwie biografii artystycznej Majewskiego. To także niezwykła sposobność, aby dotknąć tajemnicy ukrytej pomiędzy ekspresją, a metaforą.
Lidia Rosińska-Podleśny
z-ca dyrektora ds. artystycznych